Starzenie się skóry to proces nieuchronny – wynika z naszej biologii, genetyki i upływu czasu. Jednak to, w jakim tempie i w jakiej formie zachodzą zmiany w strukturze i wyglądzie skóry, zależy w dużej mierze od czynników zewnętrznych. Szacuje się, że nawet 80% widocznych oznak starzenia – takich jak zmarszczki, przebarwienia, utrata jędrności czy nierówny koloryt – to efekt tzw. fotostarzenia, czyli uszkodzeń wywołanych promieniowaniem ultrafioletowym (UV).
To oznacza, że w znacznej części mamy realny wpływ na kondycję swojej skóry, nawet jeśli nie możemy cofnąć czasu. Właśnie dlatego stosowanie kremów z filtrem SPF nie powinno być zarezerwowane wyłącznie na wakacje. To codzienna ochrona, która realnie wpływa na kondycję skóry i spowalnia jej starzenie.
Promieniowanie UV – cichy sabotażysta młodej skóry
Promieniowanie ultrafioletowe (UV) dzieli się na trzy główne rodzaje: UVA, UVB i UVC. O ile UVC nie dociera do powierzchni Ziemi, o tyle UVA i UVB mają realny wpływ na skórę człowieka.
- UVB odpowiedzialne jest głównie za poparzenia słoneczne i uszkodzenia naskórka.
- UVA penetruje głębsze warstwy skóry – aż do skóry właściwej – i to ono w największym stopniu przyczynia się do fotostarzenia, czyli przedwczesnego starzenia wywołanego działaniem słońca.
Co istotne, promieniowanie UVA jest obecne przez cały rok, nawet w pochmurne dni i przenika przez szyby. Oznacza to, że skóra jest narażona na jego działanie codziennie, niezależnie od pogody czy pory roku.
Fotostarzenie – jak naprawdę wygląda?
Fotostarzenie to złożony proces obejmujący szereg zmian w strukturze i wyglądzie skóry. Do najczęstszych objawów należą utrata jędrności i elastyczności, przebarwienia, rozszerzone naczynka, szorstkość oraz pogrubienie naskórka, nierówny koloryt, a także przedwczesne rogowacenie skóry (rogowacenie aktyniczne). Skóra dotknięta fotostarzeniem staje się wiotka, traci napięcie, pojawiają się na niej plamy i piegi, a jej powierzchnia staje się szorstka i sucha.
Mogą występować widoczne rozszerzone naczynka, czyli tzw. teleangiektazje, a także zmiany przednowotworowe, jak rogowacenia posłoneczne. Fotostarzenie to więc przede wszystkim rezultat przewlekłej ekspozycji na słońce, która prowadzi do trwałych i często nieodwracalnych zmian w strukturze skóry.
SPF – nie tylko na plażę
Skrót SPF (Sun Protection Factor) oznacza stopień ochrony przed promieniowaniem UVB. Filtry chemiczne i mineralne zawarte w kosmetykach z SPF działają jak tarcza – pochłaniają lub odbijają szkodliwe promienie słoneczne. Jednak sama wartość SPF nie mówi wszystkiego – równie ważna jest ochrona przed promieniowaniem UVA, oznaczana jako PA (np. PA+++), PPD, lub umieszczana jako symbol UVA w kółku na opakowaniu.
Codzienne stosowanie kremu z filtrem SPF:
- zmniejsza ryzyko powstawania przebarwień,
- chroni włókna kolagenowe odpowiedzialne za elastyczność skóry,
- redukuje ryzyko powstania nowotworów skóry, w tym czerniaka,
- wspomaga działanie antyoksydantów zawartych w pielęgnacji,
- chroni przed stresem oksydacyjnym, który przyspiesza procesy starzenia.
Jak wybrać odpowiedni SPF?
Wybór filtra przeciwsłonecznego nie powinien być przypadkowy. Ważne jest nie tylko dopasowanie do fototypu skóry, ale też do trybu życia i potrzeb konkretnej osoby.
- Do codziennego użytku w mieście: SPF 30 z ochroną UVA wystarcza większości osób.
- Dla osób z przebarwieniami, po zabiegach kosmetycznych, z jasną cerą lub w trakcie kuracji dermatologicznych: rekomendowane jest SPF 50.
- Dla dzieci i kobiet w ciąży – najlepiej sprawdzą się filtry mineralne, które nie wnikają w głąb skóry.
Nie bez znaczenia jest także konsystencja – lekki fluid, krem nawilżający, spray czy żel – warto dobrać produkt do rodzaju cery, aby SPF nie był obciążeniem, lecz integralną częścią pielęgnacji.
Najczęstsze błędy przy stosowaniu SPF
Nawet najlepszy krem z filtrem SPF nie zapewni skutecznej ochrony, jeśli będzie stosowany nieprawidłowo. Do najczęstszych błędów należy nakładanie zbyt małej ilości produktu – dorosła osoba powinna użyć około 1,25 ml, czyli mniej więcej ¼ łyżeczki kremu tylko na samą twarz. Kolejnym często popełnianym błędem jest brak reaplikacji – filtr należy nakładać ponownie co 2–3 godziny, zwłaszcza podczas przebywania na słońcu. Wiele osób zapomina także o ochronie takich obszarów jak szyja, uszy czy dłonie, które są równie narażone na działanie promieniowania UV.
Często popełnianym błędem jest także stosowanie SPF wyłącznie latem, podczas gdy promienie UVA oddziałują na skórę również zimą i przenikają przez szyby. Warto pamiętać, że makijaż zawierający filtr SPF nie zastępuje specjalistycznego kremu ochronnego, dlatego nie powinien być jedyną formą zabezpieczenia skóry przed słońcem.
Czy SPF hamuje syntezę witaminy D?
To pytanie pojawia się często i budzi kontrowersje. Faktem jest, że SPF może zmniejszyć produkcję witaminy D w skórze, ale w praktyce bardzo rzadko dochodzi do jej niedoborów z powodu używania filtrów. Po pierwsze – niewiele osób aplikuje filtr tak dokładnie i w takiej ilości, aby całkowicie zablokować UVB. Po drugie – synteza witaminy D może przebiegać także przy ekspozycji na słońce na dłoniach i przedramionach przez 10–15 minut dziennie.
W razie wątpliwości warto skonsultować się z lekarzem i ewentualnie włączyć suplementację – to bezpieczniejsze rozwiązanie niż ryzykowanie uszkodzeń skóry.
Mały krok, wielka różnica
Codzienne stosowanie SPF to najprostszy, a jednocześnie najskuteczniejszy sposób ochrony skóry przed przedwczesnym starzeniem. To świadoma decyzja, która wspiera zdrowie, estetykę i samopoczucie. Filtr nie jest dodatkiem do pielęgnacji – jest jej fundamentem.
Dbanie o siebie to nie tylko troska o wygląd, ale także o przyszłość. Właśnie dlatego warto potraktować SPF nie jako obowiązek, lecz jako formę codziennego szacunku do swojej skóry.